Muzyka w tym filmie to drugi bohater. Od pierwszego seansu tego filmu bardzo mi się podobała. Część drugą widziałem tylko raz i w porównaniu z vol.1 podobała mi się mniej. Ale przyjdzie czas na ponowne obejrzenie vol.2 i kto wie ... na filmweb na chwilę obecną dójka oceniana jest ciut wyżej,
Tarantino bawi sie tu...
Nie jestem jakim wielkim fanem Tarantino, nie onanizuję się do wszystkiego co wyjdzie spod jego oka kamery, ale nie da się chyba zaprzeczyć, że stał się współczesną legendą kina. Z tego też powodu nie jestem pewien czy komentarze pod tym filmem to trollowanie czy zwykła niewiedza. Można jego filmów nie lubić, dać 5...
Ogromna przyjemność z oglądania. Tarantino genialny twórca. Ocena na FW stanowczo za niska. W porównaniu z IMDB różnica aż o 0,9. Hmm... więcej ludzi niech ogląda z lektorem, to później takie oceny w Polsce ;/
Ciężko oderwać oczy podczas seansu . Film ma w sobie to coś . Jeden z moich faworytów . Można oglądać wiele razy . Niepowtarzalny klimat .
O Ile Bękarty Wojny, Desperado oraz Django to świetne kino, o tyle Kill Bill to nieporozumienie wyglądające na film klasy B. Czy ta ocena nie jest czasem wynikiem zachwytu nad domniemanym geniuszem Tarantino ? Jak dla mnie Kill Bill to jego poślizg, zdarza się, wcale mu to nie ujmuję, ale nie oznacza że mamy ślepo...
i w scenie jak Uma leżała w szpitalu latała mucha. Dużo ludzi się wtedy machnęło za uchem:). Film przekozak nawet nie ma co wychodzić na siku, a dzisiaj bez reklam na TVP1.
Nie należę do grona miłośników Tarantino, wręcz odwrotnie - wydaje mi się, że facet specjalnie udziwnia swoje filmy po to, żeby o nich było głośno. Szczególnie zawiódł mnie "Death Proof" - mój pierwszy film tego reżysera, który strasznie mnie rozczarował. I nie oszukujmy się - to gówniany film . Na siłę pokręcony, żeby...
więcejChciałem obejrzeć kiedyś w kinie, ale zwiastuny mnie nie kręciły
Potem myślałem, żeby obejrzeć w TV...jakoś przemknęło
W końcu przypadkiem znowu trafiłem na to w TV...
po 15 minutach przełączyłem na Mentalistę
Niby thriller akcji, a dla mnie to jakieś fantasy o machaniu mieczem i nadmiaru sztucznej krwi bez...
No może trochę przesadziłem z tym brakiem fabuły-bo przecież to film o zemście,jak również o facynacji stopami Umy Thurman:) Poza tym wizualny fajerwek,misz-masz gatunków i zapożyczeń. Nie tak dobry jak "Wściekle Psy",czy "Pulp Fiction",ale nie pozbawiony zupełnie Tarantinowego wdzięku.
Jakim człowiekiem trzeba być, żeby zachwycać się scenami wydłubywania oczu czy odcinania kończyn? Jakim trzeba być, żeby czerpać rozkosz z oglądania tortur? Jakim trzeba być, by coś takiego nakręcić, jakim w końcu by kogoś takiego uważać za "boga"? To jest dla mnie doprawdy niepojęte.
Wie ktoś jak nazywa się ta muzyka, gdy panna młoda spotyka swoich wrogów, sceny robią się czerwone? Nie chodzi o death rides a horse, tylko o te syreny tak jakby.