Anthony Minghella, reżyser i scenarzysta w jednej osobie, do każdego filmu podchodzi bardzo starannie. Pisząc, dobierając obsadę, poszukując najbardziej odpowiednich planów i plenerów. Właśnie chęć znalezienia tych ostatnich zaprowadziła ekipę aż do Rumunii. W Stanach trudno było znaleźć miejsca nie skażone tchnieniem cywilizacji, a te nijak się miały do dziewiętnastowiecznych, dziewiczych gór, lasów, łąk i miasteczek (...)