Jeden z piękniejszych filmów, jakie zobaczyłam z pośród już sporo obejrzanych. Tak zrobił na mnie wrażenie pod każdym względem, że wracam do niego co jakis czas. Koniecznie muszę wygospodarować dłuższą chwilę lub poświęcic coś innego i znów zanurzyć się w ten pełen rozmaitych emocji obraz. Fabuła wzruszająca i wstrząsająca, aktorzy 1 - klasa do tego piękni (Nicole Kidman i nieziemsko przystojny Jude Law, zabawna Rene Z., sliczna N. Portman). Całe szczęście, że tej roli nie przydzielono tym, którzy również o nie się ubiegali. Nie wyobrażam sobie tutaj C. Blanchett zamiast N. Kidman bądź T. Hanksa zamiast J. Law, i nie krytykuje Hanksa bo bardzo go lubię ale nie w tej roli). Muzyka piękna i widoki - może oprócz tych jak zawsze smutnych i spustoszałych terenów ogarniętych niszczycielska wredną wojną. Wszystko w tym filmie na medal. Takie filmy, gdzie wszystko jest jak powinno i nie można się doczepić to właśnie perełka. Choć są i tacy którzy ideału się doczepią, bądź nie zrozumieją tego co piękne i wartościowe. Niesamowity.